foto1
foto1
foto1
foto1
foto1

Słowo

Maria Żemełko

Stefania Łopuch


 

Z miesięcznika "Nasz Przemyśl" (luty 2015) 

Różana miłość

Maj czerwcowi oddał skrzypce.
Cicha woda miłość szepce.
Słońce grzeje, promienieje,
Nasza miłość tak jaśnieje.

Świat przyodział suknię lata.
Zieleń z kwiatem się przeplata.
Dziewczę wije wianek z róży,
Który dobrą przyszłość wróży.

Różo, różo stój na straży,
Niechaj nic się nie wydarzy,
Co by miłość przekreśliło,
Co by szczęście nam zmąciło.

 

Toksyczna miłość

Dotknęła mnie miłość zatrutą swą strzałą.
Umarła we mnie logika i głowa.
I serce o mało bić nie przestało,
Szalone od dzisiaj tak woła:

„ Zakochałam się toksycznie,
Żyję sobie chimerycznie,
Miłość mi odjęła zmysły,
Me życiowe plany prysły…”

Od tej miłości mi skrzydła wyrosły,
Skrzydła pingwina bezlotka.
Różowsze od różu binokle na oczach,
To ładna miłości maskotka.

Aż święty Walenty, cały przejęty,
Tłumaczy mi, co to rozsądek.
Mówi: „Zaczekaj, nie rób głupstw więcej,
Nie taki rzeczy porządek…”

Gdy tak przemówił, to się ocknęłam
I patrzę wokoło siebie.
Nie widzę nikogo, nie słyszę niczego.
W oddali koń cwałem biegnie…

Odfrunęła miłość z wiatrem,
Odpłynęła z nurtem rzeki.
Poniosły ją konie cwałem,
Pożegnałam ją na wieki…